Mam wrażenie, że jeśli odpowiedź brzmi 'tak', to jest to wynik dostawania przez widza po oczach światłem z telefonów komórkowych, obrywania popcornem lub lamentowania nad słabością oglądanego obrazu. Co do samego filmu, to wiele motywów się powtarza, co prowadzi do znużenia (oglądałam film na 3 razy). Jest kilka perełek (m.in. Lars von Tier, Polański), ale są też obrazy gdzie kina jest mało (fragment z papieżem). Generalnie dobrze zobaczyć, ale nie należy się spodziewać cudów.