Z wielką ciekawością wybrałem się na ten projekt. Siedem niezwykle interesujących nazwisk zapowiadało wspaniałą ucztę. Uczta i była, ale jednak nie tak wspaniała, jak się tego spodziewałem.
Ari Kaurismaki zaskoczył powtórką do znanych bohaterów, choć jednak zmienionych. Ten sam humor, ta sam gra aktorska, jednak tym razem sprawdziła się znacznie lepiej niż w długim metrażu.
Nowela Erice'a jest trochę mało czytelna, zbyt osobista, za mało uniwersalna co może niektóre osoby skołować, skąd to połączenie Kuby, hitlerowców i małego dziecka.
Herzog przedstawia elegię nad umierającym światem. Jednak jakoś mało przekonującą.
Jim Jarmusch jest przewrotny i złośliwy w swój typowy sposób. Jego nowelka może być źródłem ciekawych rozważań.
Mimo zakończenia nowelka Wendersa jest bardzo dobra choć jednocześnie bardzo prosta. Film drogi na speedzie, urocze na swój sposób.
Lee w swoim prostym dokumencie przywala Bushowi prosto między oczy i to bez tej megalomanii jaką prezentuje Moore
A na koniec najlepsza ze wszystkich, poetycka opowieść Chena. Po prostu świetna.