Film opowiada o Polakach, byłych więźniach obozu koncentracyjnego, którzy w 1945 roku zostają wyzwoleni przez Amerykanów i znowu trafiają do obozu (dla uchodźców). Wieloletni pobyt w obozie koncentracyjnym nieuchronnie prowadzi do psychicznych dewiacji. Rodzi się pytanie, czy człowiek, który przeżył piekło obozu, będzie umiał kiedykolwiek o nim zapomnieć.
Tego jestem pewien, ale do końca nie wiem czy Wajdy, czy może moja.
Czy to ja jestem tępy i tego filmu nie zakumałem, czy jednak Wajda zrobił film, który w ogólnym rozrachunku okazuje się być, delikatnie mówiąc, nieudanym?
Rozumiem ogólny zamiar, chęć pokazania tego dramatu pseudo- wolności, tęsknoty za Ojczyzną itd....
tylko trzeba wejść w nastrój, bo to czasami wisielczy humor pod Becketta. A Olbrychski zapowiada się z początku na bladego, chudego i niepewnego, ale tak naprawdę nakręca całą fabułę.
Andrzej Wajda ma wiele znakomitych filmów w swoim dorobku, jak chociażby "Popiół i diament" czy "Panny z Wilka". Ale ten mu się nie udał. Na ekranie pokazują się znakomici aktorzy, ale wypadają jakoś blado. Temat potencjalnie jest nośny, jednak sfilmowany jest nieprzekonywujący. Nie, nie zaliczam tego filmu do swoich...
więcej